Cześć Wam.
Oto ostatni rozdział opowiadania The Winner is...
I muszę wam powiedzieć, że nie jestem z niego zadowolona, a szczególnie z części Harry'ego.
Moja wena poszła się gdzieś paść. Nie chciałam was jednak przetrzymywać, bo nie wiem czy znalazła by się jeszcze na ten rozdział, skoro już myślę o epilogu.
Tak, więc macie to, co udało mi się napisać i mam nadzieję, że mnie nie zabijcie. :)
Pozdrawiam.
Odkąd tylko Niall przestąpił próg mojego mieszkania, a drzwi zatrzasnęły się za nim z hukiem, w mojej głowie pojawiły się myśli, żeby za nim pobiec i wyznać wszystko jak na spowiedzi. Od mojego poronionego pomysłu zakładu, przez rozwinięcie się naszej znajomości, aż do teraz, a na koniec błagać go o wybaczenie. Targały mną ogromne wyrzuty sumienia, że Niall uważa mnie za przyjaciela, kiedy tak naprawdę jestem najgorszą osobą jaką poznał. Zaraz obok Zayna oczywiście, bo wątpię by brunet miał co do niego czyste intencje.
Od naszej pierwszej rozmowy o zniesieniu zakładu minęło kilka dni, jednak ja ciągle do tego wracałem i próbowałem wymusić na nim rezygnację z tej dziecinnej zabawy. Malik za każdym razem reagował tak samo. Najpierw śmiał się, później tłumaczył, że nie zamierza przez moje miękkie serce tracić całej frajdy, a gdy nie widział poprawy, bo nadal marudziłem, zaczynaliśmy się kłócić. Nie lubiłem naszych sprzeczek, więc zazwyczaj gdy czułem, że sprawa zachodzi za daleko, starałem się ucinać temat, co nie zawsze było łatwe. Zayn też nie lubił się ze mną kłócić, jednak on obrał inny sposób na przerwanie ostrej wymiany zdań. Po prostu wstawał z miejsca i wychodził - niezależnie, czy byliśmy u niego, czy u mnie.
Doszło nawet do tego, że posprzątałem mieszkanie, by tylko zająć czymś głowę i nie myśleć o Niallu. Co w rezultacie nie przyniosło oczekiwanych skutków, bo nawet podczas zmywania naczyń lub ścierania kurzy, zastanawiałem się czy dobrze zrobiłem, pozwalając mu wyjść bez wyjawiania prawdy.
Nie byłem głuchy, a tym bardziej ślepy i wiedziałem, że Niall nie przeprowadził ze mną rozmowy na temat naszej przyjaźni ot tak sobie. Znałem go na tyle, by wiedzieć, że podobnie jak ja nie cierpi rozmawiać o poważnych rzeczach, dlatego jeżeli już się do tego zmusił, musiał mieć jakiś ważny powód. A miał on pewnie dziewięć liter i nazywał się Zayn Malik. Widziałem jak na niego patrzył, gdy byli razem w klubie, nie wiedząc, że i jak tam jestem. Dostrzegałem jego uśmiech, gdy nie mając pojęcia, że doskonale znam tę historię, opowiadał mi co przydarzyło się mu i Zaynowi. Potrafiłem też dodać dwa do dwóch jeżeli chodzi o to co o nim mówił.
"Zayn ma dobry gust filmowy, więc jak chcesz to mogę coś od niego pożyczyć",
"Niektórzy się z tym rodzą Hazz. Na przykład Zayn nie uprawia, żadnego sportu, a ma niesamowite ciało. Nie jeden chłopak mu pewnie zazdrości."
Blondyn nawet nie zdawał sobie sprawy, ale od jakiegoś czasu co najmniej raz podczas naszej rozmowy wspominał osobę Malika. Osobiście mi to nie przeszkadzało. Uważałem to nawet za dosyć zabawne, jednak teraz, gdy Niall przyszedł do mnie rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące naszej relacji, zrozumiałem, że zauroczył się w Zaynie. Więcej, był nim totalnie zaślepiony, a to poważnie mnie martwiło. Nie chciałem by Irlandczyk ponownie został przez kogoś zraniony. Nie zasługiwał na to. Jednak po Zaynie nie można było się spodziewać niczego innego. Dla niego był to zakład i chociaż czasami miałem wrażenie, że Niall również nie jest mu obojętny, wystarczyło jedno zdanie lub gest, a moje wątpliwości zostały rozwianie. Malik się nie zmienił.
Włączyłem nawet telewizor, mając nadzieję, że to w jakiś zajmie moje myśli, ale podobnie jak sprzątnie, nic nie pomogło. Cały czas o tym myślałem. Szukałem plusów i minusów, powiedzenia prawdy Niallowi. Raz nawet wybrałem numer by do niego zadzwonić, ale wtedy przed oczami pokazywał mi się Zayn. Był on moim przyjacielem i mieliśmy układ. Żaden z nas nie może pisnąć nawet słowa Niallowi o zakładzie i choć w takiej sytuacji powinienem mieć to gdzieś, byłem słowny. Obiecałem Zaynowi, a on obiecał mi. Musiałem dotrzymać słowa. Dlatego też zrezygnowałem z rozmowy z Irlandczykiem.
Kilka minut później, chciałem zadzwonić do Zayna i powiedzieć mu, że nie musi spać z Niallem, a ja i tak zrobię to co miałem zrobić, po przegranej. Jednak i z tego szybko zrezygnowałem, zdając sobie sprawę, że Zayn zabije mnie śmiechem. Przecież robienie obiadu czy posprzątanie auta nie było niczym wielkim, bardziej liczył się sposób w jaki miało dojść do rozstrzygnięcia konkursu. Dodatkowa przyjemność, z której Zayn nie mógłby przecież zrezygnować.
Z rozmyślań na temat tego co powinienem zrobić, wyrwał mnie dźwięk telefonu. Szybko spojrzałem na wyświetlacz, mając nadzieję, że to któryś z chłopaków i wtedy uznam to za znak. Jednak była to tylko moja babcia, która przypominała mi, że za pół godzinie mam ją odebrać z przystanku.
Całkowicie o tym zapomniałem, co Margaret wyczytała z mojego tonu, jednak nie przyznałem się do tego i powiedziałem, że nawet już jestem w drodze.
Po skończonej rozmowie, rozmyślania nad beznadziejnością sytuacji w jakiej się znalazłem, odrzuciłem na drugi plan i w pośpiechu przygotowałem się do jazdy. Na szczęście już wczoraj po południu pożyczyłem od Malika auto, więc nie musiałem się już martwić stratą czasu na dotarcie do domu przyjaciela i zabranie samochodu.
Po niecałej godzinie siedziałem z babcią i jej nową koleżanką, którą poznała w autobusie, w aucie. Nie byłem przygotowany na taki obrót sprawy, ale zgodziłem się odwieść starszą kobietę do domu. Co prawda jej mieszkanie znajdowało się w przeciwnym kierunku co nasze, ale jak mogłem odmówić dwóm starszym panią?
- Margaret mam nadzieję, że się nigdzie nie spieszycie i wypijecie kawę? - zapytała siwa kobieta, gdy zatrzymaliśmy się pod jej domem. Babcia spojrzała na mnie, chcąc wyczytać czy mam coś przeciwko, i mimo że na mojej twarzy malował się grymas, zgodziła się z szerokim uśmiechem. Naprawdę spędzenie całego dnia w towarzystwie, starszych kobiet plotkujących o dzierganiu na drutach i rajstopach, nie napawał mnie optymizmem.
Siedziałem już drugą godzinę w tym samym fotelu i piłem trzeci kubek herbaty, a kobiety jak rozmawiały tak rozmawiały. Więcej, nawet nie wyglądały jakby miały przestać. Westchnąłem znudzony i pokręciłem głową, bardziej wtulając się w miękki fotel. Nie miałem serca poganiać babci, bo wiedziałem, że rzadko wychodziła z domu, by spotykać się z swoimi znajomymi, bo tak naprawdę w naszym mieście nie miała ich zbyt wielu. Wszyscy albo wyjechali, albo zostali w jej rodzinnym mieście. Chciała wyciągnąć jak najwięcej ze spotkania z tą kobietą, bo było widać, że świetnie się dogadywały. Dlatego też siedziałem cierpliwie za całych sił próbując nie zasnąć.
Była to też idealna chwila na kontynuowanie rozmyślań dotyczących Nialla i Zayna. Choć nie chciałem się w to wgłębiać, moje myśli ciągle uciekały w ich kierunku.
Wiedziałem że Zayn na pewno go zrani i Niall, będzie z tego powodu cierpiał, co robiło ze mnie najgorszego przyjaciela na świecie, bo mogłem wyznać mu prawdę i do tego nie dopuścić. Jednak wiedziałem też, że jeżeli wypaplam wszystko Irlandczykowi nie dość, że będę skreślony u niego to i Zayn w jakiś sposób straci do mnie zaufanie, nie mówiąc już o tym, że sam będę uważał się za strasznego przyjaciela, który nie potrafi dotrzymać tajemnicy.
Byłem na skreślonej pozycji. Obojętnie co bym nie zrobił, wyszedłbym na tym niekorzystnie, raniąc jedną ze stron. Innym wyjściem była namowa Malika, by zostawił Nialla w spokoju. By odrzucił go, bez uprzedniego przelecenia.
- Ja wyjdę na dwór się przewietrzyć. Zaraz wrócę. - poinformowałem babcię i wstałem z fotela, by wyjść na zewnątrz. Nie wyobrażałem sobie rozmawiać z przyjacielem o tym, w towarzystwie dwóch starszych pani. O ile moja babcia wiedziała, że jestem gejem i dosyć często zmieniam partnerów, to na pewno nie byłby zadowolona z informacji, że razem z Zaynem założyliśmy się o tego jak to mówi "słodkiego i miłego Irlandczyka". Nie byłem też pewien czy pani Rosse wie, że w jej salonie siedzi homoseksualista, który jest dosyć zepsutym typem człowieka, bo w ciągu tych kilku godzin, które spędziliśmy razem co najmniej sto razy powiedziała mi jaki to jestem słodki, jaki to mam śliczne włosy i jakie urocze dołeczki pojawiają się w moich policzkach, gdy się uśmiecham.
Kobiety skinęły głowami, nie przerywając zaciętej rozmowy o tym na temat Mody na sukces.
Wyszedłem na dwór i momentalnie przeszedł mnie dreszcze spowodowany zimnym wiatrem, który uderzył w moje ciało. Choć był dopiero początek jesieni temperatura spadła poniżej dziesięciu stopni Celsjusza co wcale mnie nie zadowalało, bo miałem na sobie jedynie cienką bluzę. Nie sądziłem, że babci zachce się odwiedzić nowo poznaną kobietę, więc nie ubierałem się jakoś specjalnie ciepło, bo za chwilę miałem wrócić do domu. Cóż.. przeliczyłem się.
Wybrałem numer Zayna i obejmując się rękoma, by ogrzać chociaż w minimalnym stopniu ciało, czekałem aż odbierze. Choć było już po 20 nie powinien być zajęty, bo miał robić prace zaliczeniową, a to przecież nie uniemożliwiało mu odebrania, więc cierpliwie czekałem.
Nie odebrał.
Spróbowałem jeszcze raz, jednak ciągle włączała się poczta głosowa, przez co zacząłem się nieco niepokoić.
Ponownie wybrałem jego numer z tym samym skutkiem.
- Zayn.. słuchaj nie mam pojęcie dlaczego nie odbierasz tego cholernego telefonu, ale jeżeli olałeś zadanie i poszedłeś na imprezę to osobiście cię zamorduję. Miałeś robić ten projekt, a nie szlajać się po klubach. I pamiętaj, że jak cię wyrzucą to nie przylatuj do mnie z płaczem. - nagrywałem się mu na pocztę głosową. To było jedyne wyjście, by jakoś się z nim skontaktować. - Chociaż co ja plotę. Pewnie pójdziesz to świętować. - westchnąłem. Zayn nigdy nie ukrywał, że nie lubi studiować i nie chodziło tu o kierunek jaki wybrał, a o samą idee nauki. - Ale dobra nie po to dzwonię. Chcę ci powiedzieć, że... - zaciąłem się. - Trzymaj się od Nialla z daleka. On się w tobie zakochał kretynie, a nie potrzebujesz kolejnego chłopaka, który będzie za tobą latał, dlatego dobrze ci radzę, odpuść sobie ten zakład. Nic dobrego z tego nie wyjdzie. - mówiłem. Zdawałem sobie sprawę, z tego, że Zayn może w ogóle nie wysłuchać tej wiadomości, ale tylko tyle mogłem zrobić 60km od domu. - No dobra. To tyle. Mam nadzieję, że mnie posłuchać, bo nie mam zamiaru użerać się z kolejny facetem. Poza tym Niall jest naszym przyjacielem. Pamiętaj o tym. No nic, to cześć. - skończyłem nagrywać. Nacisnąłem czerwoną słuchawkę i się rozłączyłem.
Jeszcze przez moment wpatrywałem się w wyświetlacz telefonu zastanawiając się czy przypadkiem nie zadzwonić jeszcze do Niall, ale zrezygnowałem.
Przecież do cholery nikt nie kazał zakochiwać mu się w takim dupku.
- Nie pali się przecież. - usłyszałem głos, przyjaciela za drzwiami. - Ni... - nie dokończył, bo wpadłem na niego, agresywnie całując. Wepchałem go do mieszkania, zatrzaskując ze sobą drzwi. Nie interesowało mnie to, że Zayn może być zajęty lub nie ma ochoty na pieszczoty ze mną. Ja tego chciałem, tego potrzebowałem i postanowiłem sobie to wziąć. Zarzuciłem ręce na kark Zayna, nie zaprzestając całować jego warg. Chwilę zajęło mu zorientowanie co się dzieję, jednak po kilku sekundach poczułem, że oddaje pocałunek, a dłonie zaciska na moich biodrach. Przejechałem językiem po jego wardze na koniec ją przygryzając przez co chłopak rozchylił nieco usta. Wykorzystałem ten moment i wtargnąłem językiem do środka. Dokładnie zbadałem wnętrze jego buzi, zahaczając go jego język i zapraszając go do wspólnego tańca. Zaynowi najwyraźniej się to spodobało, bo przyciągnął mnie bliżej siebie.
Nie minęła, jednak nawet minutach, gdy zostałem zdominowany przez Malika. Przylegał do mnie całym ciałem, przyciskając mnie tym samym do ściany, obok drzwi wejściowych. Dłonie wsunął pod moją koszulkę, pieszcząc skórę brzucha i boków przez co nie mogłem powstrzymać się przed delikatnym uśmiechem. Przesunąłem dłonią po policzku przyjaciela, przyzwyczajając się do jego lekko zarośniętej skóry. Czując jego bliskość cała złość, która we mnie siedziała ulotniła się w mgnieniu oka, a zastąpiła ją błoga przyjemność.
Chłopak zjechał dłońmi na moje pośladki, by chwilę później łapiąc mnie pod udami unieść do góry. Szybko objąłem go nogami w pasie, a rękoma błądziłem po jego plecach. Przyjaciel przeniósł pocałunki na moją szyję, leżąc i zasysając jej fragmenty. Westchnąłem, opierając głowę o ścianę za sobą, tym samym pozwalając chłopakowi na dokładniejsze poznanie mojej szyi. Trzymał mnie ciasno przy sobie, tak że z pewnością mógł czuć moje pobudzone przyrodzenie na swoim brzuchy, całował moje obojczyki, a ja nie mogłem zrobić nic innego niż poddać się jego dotykowi.
Nie wiem nawet jak znaleźliśmy się w jego sypialni, ale gdy położył mnie na łóżku nie miałem na sobie już koszulki. Chłopak klęknął nade mną okrakiem i sam również pozbył się swojej bluzki. Podziwiałem jego napięte mięśnie, gdy przeciągał przez głowę t-shirt i nie mogłem uwierzyć, że on naprawdę nic nie ćwiczy. Był idealny. Chłopak widząc, że się mu przyglądam, uśmiechnął się lekko i nachylił się składając na moich ustach kolejny pocałunek. Ręce błądziły po naszych ciałach, wzajemnie poznając każdy zakamarek.
- Pragnę cię Zayn. - powiedziałem, gdy chłopak ponownie przyssał się do mojej szyi. Nie usłyszałem jednak żadnej odpowiedzi, tylko poczułem lekki przygryzienie skóry. Zjechałem dłońmi wzdłuż jego kręgosłupa, by dotrzeć do jego pośladków i zacisnąć na nim palce. Były stworzone do dotykania i pieszczenia. Nie zająłem się nim jednak długo, bo gdy tylko poczułem jak Zayn rozpina rozporek moich spodni i szarpiąc nimi za szlufki oparłem się na rękach, by pomóc mu poprzez uniesienie bioder. Chłopak zdarł ze mnie spodnie, odrzucając je gdzieś za siebie. Naznaczał moją klatkę piersiową pocałunkami. Całował obojczyki, piersi, lizał sutki, by później je delikatnie przygryźć co, spotkało się z cichym jękiem wydobywającym się z moich ust i dreszczem, który przebiegł moje ciało. Całował mój brzuch i podbrzusze, nie przestając delikatnie ściskać moich boków. Gdy dotarł do gumki od bokserek, podniósł się i klęcząc przede mnę, rozpiął swój pasek, później guzik i rozporek, a na końcu zsunął z bioder spodnie, cały czas utrzymując ze mną kontakt wzrokowy. Widząc spore wybrzuszenie w jego obcisłych, czarnych bokserkach natychmiastowo na moje poliki wkradły się dorodne rumieńce, co nie umknęło Malikowi. Zaśmiał się dźwięcznie i nachylając się nade mną złożył na moich ustach namiętny pocałunek. Opierał się na rękach po obu stronach mojej głowy, a ja dokończyłem zsuwanie z niego spodni, na koniec skopując je z łóżka.
Chłopak siedział na mnie okrakiem, wykonując biodrami takie ruchy, że zrobiło mi się gorąco. Nie przestawał również pieścić moich ust co tylko wzmagało moje podniecenie. Dokładnie czułem jego członka na swoim. Było to przyjemne uczucie. Zayn nie odrywając ust od moich już opuchniętych warg, wsunął dłoń w moje bokserki. Nagły dotyk dłoni przyjaciela na moim penisie sprawił, że nie chcą co przygryzłem jego język. Brunet jęknął niezadowolony, a ja poczułem się jak skończony idiota. Jednak ten mały wypadek nie zniechęcił Zayna i poruszył dłonią na moim członku. Czując dreszcze przebiegające wzdłuż mojego kręgosłupa, wygiąłem się w łuk, wydając z siebie ciche sapnięcie. Po chwieli takiej zabawy Malik zsunął z mojego tyłka bokserki. Chłopak na moment oderwał się ode mnie i spuścił wzrok na mojego członka, przygryzając wargę. Dziwne uczucie wstydu ogarnęło moje ciało. Pierwszy raz leżałem nagi pod chłopakiem. Bałem się, że mogę mu się nie spodobać, że może mnie wyśmiać. Jednak nic takiego nie miało miejsca, a przyjaciel nachylił się nade mną i szepnął:
- Niall nie będę robił wszystkiego za ciebie. - zaśmiał się, a jego słodki oddech owiał moje usta. - Nie udawaj już takiego niewinnego, co. - dodał. Wiedziałem, że Zayn miał z pewnością wielu bardziej doświadczonych partnerów przede mną, co jeszcze tylko bardziej mnie paraliżowało.
Niepewnie wsunąłem dłoń w jego bokserki, dotykając jego pośladków. W moich oczach pewnie malował się strach, a zarazem zadowolenie. Jego skóra była taka ciepał i przyjemna w dotyku. Delikatnie ścisnąłem jego pośladki, przyciskając go bliżej siebie. Zmieniłem położenie moich dłoni, na jego biodra i powoli, zsunąłem z niego bieliznę.
Chłopak czując, że nic już go nie krępuje, uśmiechnął się do mnie, składając pocałunek na moim obojczyku. Dokładnie czułem jego penisa ocierającego się o mojego. Było to dziwne uczucie, jednak całkiem przyjemne. Błądząc dłońmi po jego plecach, oddawałem się przyjemności jaka ogarniała moje ciało.
- Obróć się. - szepnął do mnie, przygryzając płatek mojego ucha. Spiąłem się, co nie uszło uwadze przyjaciela. - Nie bój się. - powiedział. - Będę delikatny. - pocałował miejsce tuż pod moich uchem. Mimo strachu jaki mnie opanował wykonałem polecenie chłopaka i położyłem się na brzuchu. Poczułem jak ciężar przyjaciele opuszcza moje ciało. Obróciłem głowę w prawo i dostrzegłem jak Zayn oparty na jednym łokciu przeciąga się na łóżku, sięgając do szafki nocnej. Gdy wyciągnął z niej prezerwatywę, zrozumiałem, że to naprawdę się dzieję, a moje ciało przeszedł niekontrolowany dreszcz.
- Zayn? - zapytał, przyglądając się jego poczynaniom.
- Mhmm.. - mruknął, bo usta miał zajęte rozpakowywaniem prezerwatywy.
- Spałeś z Liamem? - zapytałem. Choć nie był to odpowiedni czas na takie rozmowy, nie mogłem powstrzymać się przed zadaniem tego pytania.
Malik na chwilę przestał wykonywać jakichkolwiek ruchów.
- Naprawdę w takim momencie chcesz rozmawiać o moich byłych partnerach? - zapytał, naciągając na swojego członka condoma.
- Po prostu.. - zacząłem jednak nie dokończyłem, bo Zayn nachylił się do mnie, miażdżąc wargi w pocałunku.
- Po porostu skupmy się dzisiaj na nas ok? - odsunął się. - To jest nasza noc. - pogładził mnie po policzku i ponownie złączył usta w czułym pocałunku, a ja totalnie odpłynąłem.
Gdy straciłem usta Malika z moich, poczułem jego dłoń zaciskającą się na moim biodrze, a ciężar obcego ciała ponownie powrócił. - Wiesz, że może trochę boleć? - zapytał, całując moje ramię. Obróciłem głowę by na niego spojrzeć i skinąłem głową potakująco. Słyszałem, że czasami partnerzy stosują przygotowanie swoich kochanków, by zmniejszyć ból, ale najwyraźniej Zayn z jakiegoś powodu tego nie zrobił.
Poczułem jak główka Zayna napiera na moje wejście przez co jeszcze bardziej się spiąłem.
- Hej. Spokojnie. - powiedział, gładząc moje boki. Działało, rozluźniłem się nieco, a Zayn mocniej naparł na mój tyłek. Chłopak powoli się we mnie zanurzał. Zamknąłem oczy, a palce zacisnąłem na prześcieradle, by choć minimalnie zmniejszyć tępy ból jaki odczuwałem w dole pleców. Zayn poruszył się w mnie, a po moim policzku spłynęła samotna łza. Uczucie jakie ogarnęło moje ciało było dziwne i daleko było mu do przyjemnego. Brunet poruszył się we mnie, a ból, który promieniował od lędźwi w górę pleców był nie do zniesienia. Chłopak najwyraźniej poczuł, że coś jest nie tak, bo zaczął składać pocałunki na moich plecach, co nieznacznie mnie odprężało.
- Niall rozluźnij się, bo ani ja ani ty nie będziesz czerpał z tego przyjemności. - powiedział tuż nad moim uchem, na moment zaprzestając jakichkolwiek ruchów. Łatwo mu było mówić, nie on miał coś w tyłku. Obróciłem twarz w jego stronę, by powiedzieć mu, że nie dam rady, ale chłopak uśmiechnął się do mnie lekko. - Wszystko co musisz zrobić Niall to się rozluźnić. - powiedział w moje usta na koniec składając na nich delikatny pocałunek. Dłońmi wodził wzdłuż moich boków.
- Rozluźnij się. - powtórzył pomiędzy pocałunkami. Naprawdę chciałem się rozluźnić, ale członek chłopaka we mnie wcale mi w tym nie pomagał. Mimo to, że nadal byłem nieco spięty Zayn ponowił swoje ruchy, wchodząc głębiej w moje ciało.
- Aaaa. - jęknąłem gdy chłopak, trafił w czuły punkt, a przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz. - Tam. - sapnąłem. Przyjaciel ponowił ruch, a ból jakby zamieniał się w przyjemność. Kolejny ruch Zayna i kolejny jęk, wydobywający się w moich ust.
Później wszystko działo się już szybko. Ból ustąpił rozkoszy. Zayn poruszał biodrami, pewnie i mocno, a ja nie mogłem powstrzymać się przed wykrzykiwaniem przekleństw. Zayn również sapał nad moich uchem. Nasze ciało spowiła otoczka potu, jednak żadnemu z nas to nie przeszkadzało. Zayn raz odchylał się do tyłu, zanurzając się we mnie głębiej, by po chwili przylec całym ciałem do moich pleców. Było mi tak dobrze mając go tak blisko i czując go w sobie.
- Cholera.... Zayn... Ja... - czułem, że spełnienie jest blisko. Było to dla mnie nowe doznanie, więc wcale dziwnym nie było, że dojdę szybciej niż Zayn.
- Wytrzymaj jeszcze do cholery! - krzyknął, przyspieszając swoje ruchy..
- Ale Zayn ja.. - nie dane mi jednak było dokończyć, bo doszedłem, brudząc prześcieradło białym płynem.
Chłopak, jednak nie zaprzestał zdecydowanych ruchów, a po kilku minutach sam doszedł. Opadł na mnie zmęczony, a jego spocone ciało dokładnie przyległo do moich pleców.
- To było.. - zacząłem.
- Dobre. - dokończył Zayn, kładąc się obok mnie na plecach. Pozbył się prezerwatywy i odrzucił ją na ziemię.
- Najlepszy seks jaki przeżyłem. - obróciłem się na bok i spojrzałem na niego z uśmiech. Chłopak dalej próbował unormować oddech, spoglądając w sufit. - Przepraszam jeżeli cię zawiodłem. - powiedziałem cicho, przysuwając się bliżej niego. Oparłem się na łokciu i wpatrywałem się w jego piękną twarz na którą zachodziły kosmyki włosów. - Wiesz. To był mój pierwszy raz i...
- Wiem. - przerwał mi. - A teraz idź już spać, ok. - powiedział. Skinąłem głową z szerokim uśmiechem zadowolenia na twarzy i nachyliłem się nad nim, by ostatni raz tej nocy złożyć na jego ustach czuły pocałunek. Nie dane mi było jednak posmakować jego usta, bo chłopak, gdy już miałem złączyć nasze wargi, obrócił się do mnie plecami. Spojrzałem na niego zaskoczony, bo nie do końca rozumiałem dlaczego to zrobił. Jednak nie chciałem się na tym dłużej rozwodzić, by nie dojść do jakichś nieprawdziwych wniosków. Pewnie był zmęczony. Złożyłem więc ostatni pocałunek na jego nagim ramieniu, co chłopak skomentował cichym westchnięciem i naciągnął kołdrę pod samą szyję. Jeszcze przez moment obserwowałem jego profil, nie dowierzając, że naprawdę się z nim kochałem. Kochałem się z Zaynem.
Jaki cham z Zayna. Faktycznie. Nic, a nic się nie zmienił, nawet w stosunku do Nialla. Biedny Horan, przecież w końcu się dowie, aż taki głupi nie jest. Chociaż Harry ma serce, ale to i tak nic nie dało ;< Szkoda, że już koniec, ale przyznam, że opowiadanie było świetne ;)
OdpowiedzUsuńZayn dupek! Pewnie rano ucieknie albo bedzie olewać Nialla! Po... tym odwrócił się do niego plecami i nawet o nie pocałował!Uhhh mam ochotę go uderzyć. Tak strasznie szkoda mi Nialla. Co z nim będzie, kiedy pozna prawdę? On się przecież załamie. Może jakoś Harry zaradzi temu wszystkiemu? Uwielbiam cię i już nie mogę dczekać się epilogu xxx
OdpowiedzUsuńZabiłaś mnie tym rozdziałem, poważnie... Mój ukochany blog, moje ukochane opowiadanie, mój ukochany rozdział. Jesteś świetna, wiesz o tym? Nawet nie będę udawać, że domyślam się, co stanie się w epilogu, bo nie mam pojęcia. Czuję, że kompletnie nas wszystkich zaskoczysz. Zayn, dupku! Nie możesz go teraz olać! Ugh, kolejne dni będą dla mnie udręką, naprawdę. Nie zdziw się, jeśli zastaniesz rekordową liczbę wejść, bo będę się tu pojawiać codziennie, sprawdzając, czy nie dodałaś niczego nowego. Czekam niecierpliwie ♥
OdpowiedzUsuńod części z Niallem ja ryczę. Bo wiedziałam ze on go zrani! Jak ja nienawidzę tu Zayna! no nienawidzę tego chuja! Harry jest prawdziwym przyjacielem a nie to co Zayn! I teraz to ja będę czekać na epilog! Już teraz pisząc to zastanawiam się co będzie dalej! Już Ci to kilka razy mówiłam ale uwielbiam twój sposób pisania! ;d
OdpowiedzUsuńBłagam o litość dla Nialla!! Oby Zayn nie zachował się tak jak zawsze. To jest genialne ! Twój sposób pisania i ta historia naprawdę niesamowita! Będę tu wchodzić co 5 min żeby zobaczyć czy jest już następna część, totalnie się uzależniłam od ciebie :)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia czego się spodziewać w epilogu ale intuicja mi podpowiada, że to nie będzie happy end choć bardzo bym chciała żeby Zayn uświadomił sobie ile znaczy dla niego Niall i zaskoczył wszystkich.
To jest świetne ! Już nie mogę się doczekać zakończenia :) Pliss nie torturuj nas zbyt długo! ;p
OdpowiedzUsuńPS: Planujesz jakieś nowe opowiadanie? :D Ja bym się nie pogniewała :) Może o innych chłopakach z zespołu??? chociaż duet Zayn&Niall jest genialny i nie wiem czy dałabym radę wyobrazić sobie innych chłopaków ale zawsze warto spróbować :)
Fajnie by było gdybyś napisała kiedyś opowiadanie z którymś z chłopaków [błagałabym wtedy o Harolda:)] i dziewczyną. Taka "mała" odmiana :)
(przepraszam za brak polskich znakow, ale pisze z komorki)
UsuńBardzo, ale to bardzo ciesze sie, ze podobal ci sie ten rozdzial i ogolnie opowiadanie.
Co do twojego pytania to planuje kontynuacje tego. :)
Jezeli chodzi o inny bromance to na dniach pojawi sie zapowiedz one shota z Larry'm i Zouisem.
Co do opowiadania z postacia kobieca to ciezko pewnie byloby mi sie przestawic, ale moze napisze jakiegos one shota.
Dreamer.
Dziękuję za odpowiedź na moje pytania :)
UsuńUspokoiłaś mnie trochę informacją, że to opowiadanie będziesz kontynuować, bo jak już wcześniej pisałam po epilogu nie spodziewam się happy endu :) i cieszę się bardzo, że ta historia tak się nie skończy :D
PS: To co napiszę będzie prawdopodobnie beznadziejne ale tak sobie pomyślałam, że w drugim sezonie po wielkiej kłótni (bo blondas się dowie o zakładzie i nie będzie chciał już nigdy żadnego z nich widzieć) Niall po pewnym czasie pogodzi się z Harrym pamiętając o tym, że lokaty przyjaciel jednak go nie wykorzystał :) ale Zaynowi nie wybaczy. Będzie się kumplował i spotykał tylko z Hazzą który nadal będzie utrzymywał kontakty z Zaynem <-on będzie udawał obojętnego przy lokatym ale tak naprawdę będzie tęsknił za Niallem co będzie próbował zwalczać w sobie. Po pewnym czasie, za namową Hazzy, Niall pogodzi się z Zaynem ale nie wrócą do dawnej relacji, ze strony Nialla będzie to dalekie koleżeństwo bez spotykania się, gadania przez telefon itp. z czasem relacja Nialla z Zaynem będzie się poprawiać oczywiście tylko w ramach koleżeństwa, będą się częściej widywać itd. Zayn będzie zazdrosny o coraz lepsze stosunki między Haroldem a blondasem którzy czasem będą się zapominać, zapominać, że są tylko kumplami. Zayn powoli nie będzie mógł tego znieść i w końcu zda sobie sprawę, że to nie zakład ciągnął go do chłopaka ale głębsze uczucie którym go obdarzył. Na początku będzie próbował wybić sobie z głowy zakochanie - swoim starym sposobem łóżkowym. i im bardziej się będzie zapierał tym bardziej nie będzie mógł znieść widoku N&H razem i panować nad sobą przy Niallu, postanowi zawalczyć o blondyna co łączy się ze zmianą swojego dotychczasowego stylu życia.
Ty pewnie masz już wizję 2 serii ale wpadło mi to do głowy i pomyślałam, że może się zainspirujesz a jak nie to przynajmniej pośmiejesz :D
Mam nadzieję, że epilog pojawi się niebawem :)
Wspaniałe..
OdpowiedzUsuńCzyli nie planujesz kolejnego sezonu ? Można było się domyśleć że Zayn Zostanie takim chamem do końca. Szkoda Nialla.
OdpowiedzUsuńZAYN CHUJU CO TY ZROBILES!?
OdpowiedzUsuńHARRY DLACZEGO W KONCY NIE POWIEDZIALES NIC NIALLOWI!?
WSZYSCY JESTESCIE TEPYMI DZIDAMI NO
Jejku, co za rozdział! I widząc wcześniejsze komentarze, nie tylko we mnie wzbudził milion sprzecznych uczuć... Może i jestem niepoprawną romantyczką, ale próbuję sobie wmówić, że nie jest jeszcze tak najgorzej... W końcu Zayn starał się być choć trochę delikatny i nie wyrzucił Nialla z mieszkania, gdy już było po wszystkim... Wiem, naiwna jestem. Domyślam się też, że nie ma co liczyć na szczęśliwe zakończenie skoro już masz zaplanowaną drugą część. Zastanawiam się, co wydarzy się w epilogu... Pewnie Niall pozna prawdę o zakładzie... A może Zayn wyrzuci go z domu po krótkiej przerwie... A może Harry wpadnie i powie kilka słów za dużo i Niall doda dwa do dwóch... Już nie mogę się doczekać epilogu. Mam tylko nadzieję, że ostatecznie wszystko skończy się szczęśliwie, nawet jeżeli by to miało być dopiero w kolejnym epilogu. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :)
OdpowiedzUsuń@KateStylees
Boże, proszę... Niech Zayn nie będzie takim kutasem jak myślę.... No bez jaj! Znienawidzę go i będę go upokorzyć w swoim opowiadaniu ! :D No dobra nie będę.... Ale jestem zła !!!!!!!! Harry się o Niego tak troszczy i pomimo tego, że ogólnie wolę Zialla, teraz chciałabym żeby Niall był z Harrym a Zayn był o Niego chorobliwie zazdrosny. Bo Ni nie zasłużył na kolejne rozczarowanie :C Rozdział wspaniały ! I nie mów, że nie, bo jest naprawdę fantastyczny ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Arbbuz ♥
Skurwiel Zayn ! Błagam tylko o to, żeby coś się w jego skamieniałym sercu skruszyło. Jeżeli skrzywdzi kogoś tak wspaniałego jak Niall to zarąbie go sama ! Rozdział wspaniały, ale szkoda że to już przedostatni rozdział :c Kocham cię ♥
OdpowiedzUsuńNie zmienił sie dlaczego Zayn był tak nie czuły pod koniec? Dlaczego??? Dlaczego Hazz nie powiedział Niall'owi o zakładzie? Dlaczego???? Czekam na epilog żeby chociaż na trochę odpowiedział na moje pytania :*
OdpowiedzUsuńDalej nie rozumiem, czemu to nie jest Narry. Come one... Ciągle chce mi się beczeć po tym jak mi powiedziałas, że mogłam mieć na to wpływ :C Ale, cóż,Niall to zrobił, nie ma odwrotu. Zayn pozwolił mu zostać, co mnie trochę zaskoczyło. Ale czemu do cholery nie odbiera telefonów od Hazzy? - gosmic:D
OdpowiedzUsuńGratulacje! Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger.
OdpowiedzUsuńSzczegóły znajdziesz na moim blogu http://changed-my-mind-1d.blogspot.com/
Nominuję Cię do The Versatile Blogger :) Więcej informacji u mnie : http://zarry-bromance.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
OOoo rany to jest AWANSOME!! Proszę szybko o epilog :)
OdpowiedzUsuńSceny ich seksu były boskie *.* A teraz do rzeczy. Strasznie szkoda mi Niall'a, bo przypuszczam, że Zayn niestety się nie zmienił. Będzie strasznie cierpieć. Rozumiem Harry'ego, że mu jest przykro. On jest przeciwieństwem Zyana. Ma uczucia i żałuje tego. Mimo, że bardzo chciałabym wierzyć, ze Malik się zmienił, jednak nie mogę. Zresztą od razu było to widać :c Dlatego szkoda, że Niall zakochał się w nim, a nie w Hazzie. Pewnie trochę zagmatwałam. Rozdział cudwony <3 Nie mogę się doczekać epilogu i mam nadzieję, że będziesz kontynuować to opowiadanie ;) Pozdrawiam, WerAnia17
OdpowiedzUsuńTo jest cudowne :)
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać epilogu i pierwszego rozdziału następnego sezonu :D
PS: Coś czuję, że po epilogu będę ryczeć i Niall też :c
Rozdział genialny :)
OdpowiedzUsuńPS: Rozwaliła mnie twoja literówka :"...wtargnąłem JEŻYKIEM do środka.." LOL wyszło przez przypadek a ja miałam zaciesz 15 minut :) Dzięki ;)
Umm... Kurde... Za każdym razem piszę to samo. Hahah..
UsuńTak to jest jak się pisze szybko. :D
Ale na swoje usprawiedliwienie mam to, że ponoć osoby leworęczne mogą przestawiać literki czytając, więc może pisząc też tak jest?
No nic. Już poprawiałam i cieszę się, że cię tym rozbawiłam :D
Wspaniały :)
OdpowiedzUsuńJejku szkoda Nialla ;c ale ogólnie to masz talent jak cholera xd Nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę że umiesz tak pisać <3 Czekam na epilog i oneshot ;3 mam nadzieję że jak skonczysz te opowiadanie to rozpoczmiesz nowe BROMANCE <3 Takie jest majlepsze .
OdpowiedzUsuń